wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 1


  Się macie! PRZEPRASZAM że nie dodałam w niedzielę, ale miałam karę:( Rozdział jest i mam nadzieję że się podoba a bohaterów dodam dopiero jak dostanę szablon mój zwiastun się robi:D

***

   Wstałam o 9.00 ,sobota. Szybko zeszłam na dół i przywitałam się z tatą. Powiedział że o 13 wychodzi do pracy, jest policjantem. Kazał mi coś zjeść, zjadłam kanapkę, ale już parę minut
potem czułam że muszę to zrobić, coś co w pewnym sensie dawało mi siłę mimo że robiłam się
coraz słabsza, chudsza ale w ciąż za gruba. Byłam świadoma tego, że anoreksja to choroba umysłu
że niektórzy mają mnie za wariatkę osobę chorą psychicznie, ja tego nie hamuje jestem za słaba na
to by z tym walczyć, starać się z tym wygrać, jestem słaba, za słaba. To w pewnym sensie taka rutyna
nawyk. Można się przyzwyczaić. Ruszyłam w stronę łazienki, tak zrobiłam to pozbyłam się wszystkiego co powinno dawać mi siłę, lecz tak nie jest, niestety. To tak jakbym walczyła z samą
sobą to taka mała cząstka mnie, chciałabym z "nią" walczyć przetrwać to, byłam świadoma tego, że
w każdej chwili mogę umrzeć nawet teraz. Moje rozmyślenia przerwał wibrujący telefon.
-Tak-spytałam dość zaspanym głosem -Hejo Lilo. Czy nasze  potkanie w ciąż aktualne?-spytała jak
zwykle w dobrym humorze, Cleo, zawsze jej tego zazdrościłam, ten jej dobry humor.
-Tak, oczywiście-mruknęłam a ta się rozłączyła, byłyśmy umówione na 10.30 jeszcze godzinka.
Umyłam zęby i oblałam się lodowatą wodą, zawsze mi to pomagało, zerknęłam na nadgarstki blizny
po cięciach mimo, że rany się goiły następne pojawiały się na ich miejsca, tak było zawsze robiłam to aby nie myśleć o jedzeniu, raz nawet kiedy rozmawiałam z moim psychologiem powiedział mi niezły patent, działał dwa tygodnie, aż dwa tygodnie. Za każdym razem gdy jest mi smutno lub chcę się pociąć rysuje na nadgarstku motylka, nazywam go imieniem ważnej osoby w moim życiu "Bob" mój tata zawsze mnie wspierał mamy nie było podobno zginęła w wypadku samochodowym lecz zawsze miałam tę nutkę nadziei że jednak żyje że się do mnie uśmiechnie przytuli mnie lub cokolwiek, gdy się potnę motyl umiera. Włączyłam laptopa i przeczytałam wszystkie wiadomości

"Spójrz w lustro!"

"Dziwka!"

"Jesteś żałosna, nie dziwię się że cię zostawili!"

Ale jedna mnie dość zaciekawiła

"Wy naprawdę to lubicie?! Zatruwać komuś życie, znęcać się nad innymi!?Jeśli tak to dziękujemy za takich FANÓW. Miło doprawdy! To nasza SIOSTRA a wy tak po niej jeździcie, a i jesteśmy pewni że nie jest DZIWKĄ! To okropne co wy robicie!"

Fajnie normalnie zaczęli się przejmować moim życiem. Skończyłam się zadręczać ubrałam buty i kurtkę no i pożegnałam się z tatą o 13.00 muszę wrócić wyszłam z domu i skierowałam się w stronę domu Cle, było dość chłodno wiec moje włosy co jakichś czas rozwiewał wiatr, zapukałam a w drzwiach pojawiła się starsza kopia Cleo miła brunetka z lekkimi zmarszczkami-Cleo! Lila już jest!
Krzyknęła a następnie zaprosiła mnie do środka, czekałam chwilkę zanim wyszłyśmy. Czas miną dość szybko, gadałyśmy, śmiałyśmy się i robiłyśmy wszystko co normalne nastolatki w naszym wieku, mimo pozorów jestem dość normalna. Już jak szłam do domu to byłam zestresowana, słyszałam syrenę policyjną, im byłam bliżej domu tym było głośniej. To była przerażająca myśl że tacie mogło się cos stać. Podbiegłam do domu i weszłam do środka obok drzwi stali znajomi policjanci , koledzy taty, usiadłam bez radnie na kanapie a jeden z nich podszedł do mnie
-Bardzo mi przykro Lili ale twój tata nie żyje, kazał ci to przekazać-powiedział brunet, podając mi białą kopertę-Luke i Ashton już jadą-dodał i odszedł razem z drugim policjantem, zostawiając mnie samą. otworzyłam ja i zaczęłam czytać

"Lili, skarbie!

Jeśli to czytasz to znaczy ze już mnie z tobą nie ma że jesteśmy osobno ale pamiętaj że ja zawsze będę z  tobą może nie ciałem lecz duchem, kłamałem mówiąc że mama nie żyję, żyję masz również brata Harrego Stylesa tak tego Harrego, chłopaki o nim wiedzieli nie obwiniaj ich nie pozwoliłem im nic mówić. przykro mi że żyłaś w kłamstwie



                                          Twój Tata"

Prze dłuższy czas dotykałam tego listu, którego jeszcze parę minut temu dotykał nie płakałam patrzyłam tylko w jeden punkt, na zdjęcie przedstawiające mnie i tatę.
-Jesteśmy-Luke i Ash
-wiedzieliście!?Jak mogliście?!-naskoczyłam na nich i wbiegłam do łazienki, zrobiłam to, musiałam
dwie kreski jedna trzecia...

sobota, 25 stycznia 2014

Prolog

         
         Ona samotna powoli wykańcza się w tym świecie ma tylko 14 lat a problemów od groma        Ma dwóch braci i jednego o którym istnieniu nie wie on i ona. Czy to normalne ludzie mówią że mają problemy ja tak nie mówią chociaż je mam. Oni zapomnieli o mnie , wyjechali ,spełniać marzenia , szkoda że beze mnie ,jestem samolubną czternastoletnią zakłamaną anorektyczką .
Chcesz mnie poznać? Może świat o mnie zapomniał ,ale ja wciąż żyję!
 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że prolog zaciekawił 1 dodam tak w niedzielę:D